Mimo, iż charakter imprezy nie przypominał tradycyjnego wesela, nie zabrakło nominowania następców – nowej Pary Młodej. Do tytułu Pana Młodego startował jedyny w swoim rodzaju, bo aż jeden, kawaler. Inaczej sprawa przedstawiała się w walce o tytuł Panny Młodej, konkurencja była spora, chociaż niektóre z Pań ewidentnie lubiły stan, w którym się znajdują (wolny).
Sprawa miała się podobnie z pierwszym tańcem, z głośników usłyszałem dźwięki elektrycznej gitary oraz mroczny, niemiecki głos wokalisty. Mimo, iż nie jestem fanem Rammsteina musze przyznać, że w wykonaniu gości weselnych oraz Pary Młodej zrobił na mnie duże wrażenie.
Mimo nietypowych warunków „koronawirusowych” wszyscy bawili się świetnie, a ja razem z nimi! Po oficjalnej części imprezy wraz z weselnymi gośćmi dalej świętowaliśmy ten wyjątkowy dzień.